Get 20M+ Full-Text Papers For Less Than $1.50/day. Start a 14-Day Trial for You or Your Team.

Learn More →

Funkcja eksploracji otoczenia w kształtowaniu zdolności do abstrahowania. Ujęcie ewolucjonisty

Funkcja eksploracji otoczenia w kształtowaniu zdolności do abstrahowania. Ujęcie ewolucjonisty Przegld Filozoficzny ­ Nowa Seria R. 22: 2013, Nr 2 (86), ISSN 1230­1493 DOI: 10.2478/pfns-2013-0044 . Ujcie ewolucjonisty Slowa kluczowe: percepcja, motoryka, eksploracja, abstrahowanie Wstp Jedn z wlasnoci umyslu ludzkiego (a wedlug niektórych ­ tylko ludzkiego) jest zdolno do abstrakcyjnego mylenia, do nadawania znacze i poslugiwania si symbolami. Trudno okreli, na jakim etapie ewolucji pojawily si najbardziej rudymentarne wlasnoci umyslu, którym moglibymy przypisa cechy podobne do obserwowanych u wspólczesnego czlowieka. Oczywicie zawsze moemy powiedzie, e s one wlaciwe tylko gatunkowi Homo sapiens i pojawialy si dopiero wraz z przedstawicielami tego gatunku. Jednak wspólczesne obserwacje i eksperymenty uwiadamiaj, wbrew temu, co glosili w przeszloci filozofowie i przyrodnicy, e wiele zwierzt, a szczególnie ptaki i ssaki, wykazuje zachowania wiadczce o tym, i posiadaj umysl ­ maj intencje, planuj, przejawiaj strach i rado... Czy owej umyslowoci towarzyszy take jaka pierwotna zdolno do abstrahowania? Jeeli tak, to w jaki sposób, kiedy i pod wplywem jakich czynników w ewolucyjnym procesie ksztaltowal si umysl zwierzt i jego moliwoci? Zachowania zwierzt sugerujce funkcjonowanie umyslu pojawiaj si na wczesnych etapach ewolucyjnego rozwoju organizmów ywych, a zatem umyslowo musi pierwotnie wiza si z rudymentarn aktywnoci poznawcz, decydujc o przetrwaniu osobnika i gatunku, przejawiajc si w eksploracji otaczajcego wiata. Istotn wic rol odgrywaly interakcje pomidzy organizmem ywym a otoczeniem, umoliwiajce z nim kontakt, jego rozpoznanie, badanie i eksploatacj. Zwaywszy na to, i aktywno, zarówno na poziomie percepcji, jak i motoryki, wie si z procesami poznawczymi, musz wic znacznie wyprzedza jakkolwiek rozumian umyslowo czy rozumno. Zatem ­ jak postaram si wykaza w niniejszym artykule ­ w tym kontekcie proces abstrahowania ma charakter przedrozumowy, nieuwiadomiony, alogiczny. Innymi slowy, funkcjonuje pewna przedpojciowa zdolno do abstrahowania, która, cho nie jest zwizana z umyslowoci wlaciw dla ludzi, stanowi jednak warunek konieczny do tego, by mogla zaistnie zdolno do abstrakcyjnego mylenia. Warto te zauway, e zdolnoci sensoryczne i motoryczne, pozwalajce na eksploracj otoczenia, s zawsze efektem procesów ewolucyjnych, a w zwizku z tym badaniom podlega powinny take mechanizmy, dziki którym owe interakcje ksztaltowaly si i trwaj nadal. Warunek pierwszy ­ nierozerwalno selekcji bodców i eksploracji Wraz z pojawieniem si organizmu jako odrbnego bytu1, powstal spolaryzowany uklad: organizm ­ otoczenie. Interakcja midzy elementami tej struktury (dodatnia bd ujemna) moe mie statyczny lub dynamiczny charakter. Ze wzgldów energetycznych organizm jest tym elementem, który ma ograniczone zasoby i nie moe by dla siebie ródlem energii, otoczenie za ma dla tego organizmu, przynajmniej potencjalnie, niewyczerpalne rodki moliwe do pozyskania. Std te wraz z ksztaltowaniem si coraz bardziej zloonych struktur materii oywionej powstawaly mechanizmy umoliwiajce eksploatacj zasobów. Przy czym bierne zaspokajanie potrzeb energetycznych skazywalo organizm tylko na te rezerwy, które ,,oferowalo" mu najblisze otoczenie, a szybkie ich wyczerpywanie si naraalo na glodow mier. Wyjciem z tej sytuacji stalo si czynne poszukiwanie nowych zasobów, czyli eksploracja. Organizm ywy ­ ze swej istoty ­ nieodmiennie staje wic w obliczu dwóch przeciwstawnych tendencji. Z jednej strony musi ogranicza do minimum kontakty z otoczeniem, które stanowi dla niego zagroenie, z drugiej za musi te kontakty podtrzymywa, aby czerpa z otoczenia to, co zapewni mu przeycie. Interakcje ze rodowiskiem zamykaj kad yw istot pomidzy potrzeb odizolowania si od otoczenia a koniecznoci absorbowania jego rodków. Aby w warunkach tak sprzecznych tendencji i pod nieustann presj niezliczonej iloci bodców organizm ywy mógl funkcjonowa i w miar skutecznie eksplorowa otaczajce go rodowisko, jako jedna z pierwotnych ,,powinno1 A chcialoby si powiedzie, e nastpila jaka naturalna ,,ekstrakcja" pierwotnej materii organicznej. ci" kadego ywego stworzenia musiala pojawi si zdolno do dokonywania selekcji bodców. Przybierala ona róne formy lub inaczej, zaczla funkcjonowa w róny sposób, w zalenoci od dominujcego typu aktywnoci. Dziki takiej rudymentarnej selekcji dokonalo si rozrónienie sygnalów na neutralne, które organizm moe pomin ju na poziomie percepcji, oraz na niezbdne dla przeycia, na które organizm ,,nakierowuje" czy ,,wyostrza" swoje zmysly. Ten proces ­ podkrelmy, pozbawiony jakiegokolwiek wiadomego charakteru ­ mona uzna za matryc, wedle której dokonuje si klasyfikacja sygnalów dochodzcych ze rodowiska. Zatem ju na poziomie percepcji zaczl funkcjonowa jaki mechanizm kategoryzujcy bodce. Konrad Lorenz nieustannie wskazywal na istotn dla przetrwania gatunku rol mechanizmów selekcjonujcych (zwizanych z motoryk warunkujc eksploracj): ,,przed kad tak odpowiedzi motoryczn [to znaczy reakcj na bodziec ­ Z.P.] podlczony jest mechanizm filtrujcy bodce, tzn. dopuszczajcy do skutecznoci jedynie te (...), które wywoluj zachowania mogce sta si dzialaniem sensownym"2 (czyli sprzyjajcym przetrwaniu gatunku). Innymi slowy, kady organizm ywy wyposaony jest w struktury (receptory, uklad nerwowy) odbierajce i przesylajce, a nastpnie przetwarzajce informacje, które s kluczowe dla organizmu i gatunku. Zakres percepcyjny tych informacji jest róny, ale istotne jest, e owe struktury ewoluowaly w okrelonym, cho zmieniajcym si rodowisku, reagujc przystosowawczo na nie i na bieco modyfikujc spektrum bodców sprzyjajcych przeyciu3. Selekcja, jaka zachodzila na poziomie receptorów, wspólksztaltowana byla z motoryk i obie one stanowily o selekcji behawioralnej, skutkujcej modyfikacj zachowania, co z kolei ­ podkrelmy to raz jeszcze ­ decydowalo o moliwoci i skutecznoci eksploracji otoczenia. W zalenoci od tego, jak bogaty jest system nerwowy organizmu, selekcja receptorów ma mniej lub bardziej bezporedni wplyw na zachowania, a interakcje midzy tymi dwoma poziomami maj wielowymiarowy charakter i funkcjonuj na rónych etapach poznawczej aktywnoci. Konrad Lorenz wymienia szereg odrbnych form, które przybiera ów mechanizm selekcji i modyfikacji zachowania, ale dla potrzeb niniejszej pracy skupimy si na dwóch, mianowicie na: ,,habituacji (przywykaniu) i nawyku"4. K. Lorenz, Odwrotna strona zwierciadla, przel. K. Wolicki, Warszawa 1977, s. 109. Wystarczy wspomnie o ograniczonej zdolnoci oka do absorpcji fal elektromagnetycznych. Oko ludzkie jest wraliwe na fale o dlugoci ok. jednej milionowej metra. Takie ograniczenia dotycz wszystkich zmyslów. 4 K. Lorenz, Odwrotna strona..., dz. cyt. Przedstawion klasyfikacj Lorenz omawia w rozdz. V, cho naley zaznaczy, e wspomniane dzielo w caloci jest powicone zagadnieniom zwizanym z oddzialywaniem rodowiska na organizmy (i odwrotnie). Habituacja polega na braku reakcji na pewne nieustannie obecne bodce. Organizm przywyka do okrelonych, wystpujcych najczciej bodców, to znaczy ­ wygasza reakcje na nie i dziki temu ,,zapobiega (...) zmczeniu odpowiedniej reakcji, przede wszystkim zmczeniu w jej motoryce"5. Mówic kolokwialnie, kady organizm wypracowal taki mechanizm, który pozwala mu ignorowa stale i w miar jednorodne sygnaly po to, aby zapobiec w ten sposób nadmiernej samoeksploatacji. Istotne jest przy tym, e owo przywykanie dotyczy bodców o do wskim zakresie, tak wic niewielka zmiana którego z parametrów rozpatrywanego sygnalu powoduje, i znowu wywoluje on reakcj organizmu. Co wicej, takie przywykanie na okrelone bodce nie powoduje utraty wraliwoci na inne sygnaly. Mechanizmowi habituacji ,,towarzyszy (...) tak zwane kojarzenie, które wytwarza lczno wrodzonego mechanizmu wywolawczego z nader skomplikowanymi osigniciami percepcji postaci"6. I to, w kontekcie niniejszych rozwaa, decyduje o jego wanoci. O nawyku mówimy wówczas, gdy dochodzi do selekcji bodców na drodze kojarzenia bodców kluczowych i towarzyszcych im pozostalych sygnalów. Bodce kluczowe rzadko kiedy wystpuj w izolacji, zawsze pojawiaj si w pewnych konfiguracjach, które mona nazwa kontekstem lub tlem. Ujawniajca si w tym przypadku selektywno polega na trwalym skojarzeniu ,,wytwarzajcym lczno pomidzy bodcami kluczowymi (...) a zespolem tych bodców sytuacyjnych w otoczeniu, które kilkakrotnie towarzyszyly tamtym"7. Skuteczno oddzialywania bodców kluczowych zwizana jest z owym tlem, tak wic wykracza poza same bodce kluczowe. W konsekwencji, te same bodce kluczowe mog by percypowane jako róne i wywolywa odmienne reakcje, gdy towarzyszy im inne tlo. Zmiana kontekstu moe by niedostrzegalna, nie tylko dla innych gatunków, ale nawet dla rónych przedstawicieli tego samego gatunku. Z tego wzgldu Lorenz zwraca uwag, e zmiana reakcji na te same bodce kluczowe moe sprawia wraenie nonsensownej, gdy tymczasem mogla zosta wywolana zmian tla, niedostrzegaln dla wspóluczestnika zdarzenia. Opisane powyej obie zdolnoci asocjacyjne ujawniaj si dziki mechanizmowi lczenia rónych bodców w zwizki przyczynowe, a w konsekwencji wplywaj na wrodzone sposoby zachowania i tym samym s ródlem modyfikacji reakcji na sygnaly plynce ze rodowiska8. Skoro eksploracja otoczenia jest jego rozpoznawaniem, to mechanizmy skojarzeniowe zasadzajce si na Tame, Tame, Tame, Tame, s. s. s. s. 135. 140. 141. 150­151. selekcji wzbogacaj repertuar zachowa poznawczych dziki ich modyfikacji. Udostpniajc percepcji te sygnaly, które w izolacji bylyby zbyt slabe, tym samym wzbogacaj struktur percypowanego wiata. Ale te z drugiej strony, mechanizmy te s zwrotnie uzalenione od otoczenia ­ ono je nieustannie stymuluje i równie selekcjonuje. Interakcje takie, które w postaci rónych sygnalów docieraj do organizmu, dotycz wszystkich wymiarów i aspektów rodowiska. Nastpnie dziki receptorom zostaj ,,rozloone i uporzdkowane", by trafi do ukladu nerwowego. Róne bodce i róne receptory prowadz do tego samego ­ daj informacj o tym, jak wyglda otoczenie, jak zlokalizowane s w nim przedmioty itp. Takie rozpoznawanie stalo si skuteczniejsze, gdy moliwoci lokomocji ywego organizmu pozwolily na ogld (doslownie i w przenoni) oddalonych obiektów pod rónym ktem, z odmiennej perspektywy. Aby w miar efektywnie przemierza przestrze, ona sama musiala zosta zidentyfikowana ­ jej topografia, wlasnoci, odlegloci midzy jej elementami itd. Jednak i do tego potrzebna byla percepcja. Obie te zdolnoci: percepcyjna i lokomocyjna, wspólksztaltuj si oraz wspólnie ewoluuj. Zarówno wic w percepcji, jak i w dzialaniu ujawniaj si mechanizmy dokonujce redukcji bodców i motoryki (to znaczy zbdnych sekwencji jakiego ruchu) tylko do istotnych. Taka optymalizacja bodców i reakcji wanych dla przeycia zostala sprzgnita ze zdolnoci do zapamitywania i uczenia si. Pozwalalo to, w rónych sytuacjach, na przywolywanie gotowych ju, wypróbowanych i sprawdzonych wzorców (poznawczych i behawioralnych), bez koniecznoci ich kadorazowego uczenia si, odkrywania i konstruowania na nowo poszczególnych sekwencji. Warunek drugi ­ nierozerwalno percepcyjnej i behawioralnej aktywnoci Eksploracj, dziki percepcji, jest ju najprostszy optyczny ogld przestrzeni, nasluch czy obwchiwanie, a take kontakt z najbliszym otoczeniem za porednictwem czulek, wsów, wypustek itd. Bardziej zaawansowan form rozpoznawania rodowiska jest ,,omiatanie" go sygnalami dwikowymi, z czym spotykamy si u nietoperzy, niektórych gatunków delfinów oraz przynajmniej jednego gatunku ptaka9. Im bardziej wszechstronna eksploracja, im bardziej zloone percepcje i zachowania w niej zachodzce, i im bardziej urozmaicone jest rodowisko ­ tym bogatsza musi by struktura wyobraeniowa przestrzeni i orientacja 9 Chodzi tu o tluszczaki (Steatornis caripennis). Krótk histori odkry na ten temat opisuje Tim Birkhead, Sekrety ptaków, przel. W. Stanislawski, Lód 2012, s. 70­75 i n. w niej10. Mona powiedzie, e zachodzi wic cisla wspólzaleno ­ bogatsze rodowisko, aby bylo efektywniej rozpoznawane, wymaga bogatszego wyobraenia przestrzeni. Z drugiej za strony, coraz bardziej urozmaicone wyobraenie otoczenia pozwala na zasiedlanie coraz bardziej zrónicowanego strukturalnie biotopu. Nie dziwi zatem, e wlanie orientacja w przestrzeni ­ zarówno percepcyjna, jak i behawioralna ­ jest zasadniczym motorem warunkujcym powstawanie abstrakcyjnego sposobu ujmowania wiata. W tych dwóch formach orientacji przestrzennej ujawniaj si rudymentarne umiejtnoci poznawcze umoliwiajce mylenie pojciowe, a co wicej, w obu przypadkach istniej pewne wrodzone dyspozycje, obejmujce najprostsze konfiguracje przestrzenne i wzorce ruchowe, stanowice matryce dla bardziej zloonych bodców i motoryki. Wspominany wielokrotnie Konrad Lorenz wymienil kilka typów umiejtnoci poznawczych, zasadzajcych si na najprostszych percepcjach i zachowaniach, które s ze sob cile powizane, warunkuj si, uzupelniaj i wzmacniaj. Wystpujc oddzielnie, maj charakter szcztkowy, ale zintegrowane w jednym systemie, stanowi ródlo typowo ludzkiego mylenia pojciowego. Oto one: 1. percepcyjna zdolno abstrahowania, 2. rozeznanie i centralna reprezentacja przestrzeni, 3. rozeznanie i uczenie si, 4. ruch dowolny, 5. zachowanie z ciekawoci i samoeksploracja, 6. naladowanie, 7. tradycja11. W jaki sposób ujawniaj si, jak powstaj, jak przebiegaj i funkcjonuj procesy prowadzce do abstrahowania? Na czym polega tego rodzaju abstrahowanie? Przyjrzyjmy si pokrótce niektórym z wymienionych procesów. Ad 1. Percepcyjna zdolno do abstrahowania polega na moliwoci rozpoznawania przedmiotów jako tych samych, niezalenie od usytuowania organizmu wzgldem obiektu. Innymi slowy, owego przedmiotu nie musi on ­ wraz ze zmian kta widzenia (ale take slyszenia, powonienia itd.), która pociga za sob zmiany ksztaltów, wielkoci, barwy itp. ­ kadorazowo rozpoznawa jako nowego. Abstrahowanie polega wic na tym, e obserwator postrzega jako stale takie cechy, jak ksztalty, barwy, miejsce w przestrzeni, a take stosunki K. Lorenz, Odwrotna strona..., dz. cyt., s. 272 i n. Klasyfikacj t podaj za K. Lorenzem, Odwrotna strona..., dz. cyt., rozdz. VII. Ze wzgldu na zakres i potrzeby niniejszej pracy omawiam pokrótce tylko pi najistotniejszych punktów. pomidzy nimi. Ujawnia si tu zdolno do pomijania tego, co akcydentalne, a wydobywania tego, co istotne, niezmiennicze. Postrzeganie niektórych cech jako stalych nie tylko pozwala na wyodrbnienie indywiduów z otoczenia, ale take ­ w nastpnym etapie ­ na skategoryzowanie ich w gatunki, rodzaje itd. Dziki temu, e organizm dysponuje take moliwoci przechowywania wiedzy, uzyskuje on i zachowuje zdolno do ponownego rozpoznawania przedmiotów wczeniej widzianych, ze wzgldu na pewne elementy jego struktury, która jest postrzegana jako stala. Moemy wic bez popelniania bldu uzna, e ta pierwotna umiejtno jest niezalena od racjonalnego abstrahowania, e nie jest zabiegiem logicznym i rozumowym. Ad 2. Rozeznanie i centralna reprezentacja przestrzeni wie si z orientacj w przestrzeni, która polega na zdolnoci do optycznego postrzegania glbi i jej kierunków. U rónych organizmów, w zalenoci od budowy i stopnia zloonoci oka, powstawanie reprezentacji przestrzeni (jako obrazu trójwymiarowego) wie si z rónymi zachowaniami podczas patrzenia. Nie wdajc si w szczególy, naley zaznaczy, e powstanie obrazu trójwymiarowego umoliwia obliczanie odlegloci obiektu, a wic jego lokalizacj wzgldem obserwatora, a tym samym pozwala na lokomocj w terenie12. Im bardziej urozmaicone rodowisko, im wicej w nim elementów (przeszkód, kryjówek, miejsc podparcia itd.), tym bardziej owa zdolno do budowania reprezentacji przestrzeni musi by wyksztalcona. Zdolno do ,,budowania przestrzeni" nie ogranicza si tylko do zmyslu wzroku. Organizmy ywe tworz j w oparciu o sluch (nietoperze), wch (psy) itd. Ten typ umiejtnoci poznawczej stanowi niejako fizjologiczny fundament dla wszystkich siedmiu wymienionych typów umiejtnoci. Zdolno do budowania reprezentacji przestrzeni staje si koniecznym warunkiem abstrakcyjnego postrzegania, a nastpnie artykulowania wiata. Ad 3. Rozeznanie i uczenie si. Informacja przestrzenna, jaka dociera w sygnalach do receptorów i do ukladu nerwowego, umoliwia dzialanie. Jest ono oparte na ,,rozeznaniu" i daje si zauway nie tylko w odniesieniu do czynnoci stricte umyslowych, polegajcych na rozwizywaniu problemów, ale take podczas rozpoznawania przestrzeni ­ ,,zwierz (...) pozostaje przez pewien czas w bezruchu i stale zmieniajc kierunek patrzenia zbiera informacje o danych przestrzennych; potem dopiero nastpuje ruch, ju z orientacj"13. Ale owo dzialanie musi by sprzone z istniejc wczeniej wiedz powstal dziki pamici i uczeniu si. Naley przy tym zauway, Funkcjonowanie mechanizmu optycznej percepcji u ptaków opisuje T. Birkhead, Sekrety ptaków, dz. cyt., rozdz. 1. 13 K. Lorenz, Odwrotna strona..., dz. cyt., s. 223. e zarówno pami, jak i zdolno do uczenia si musz by, przynajmniej do pewnego stopnia, oparte na mechanizmach, w które jest ju wyposaony ywy organizm. I rzeczywicie tak jest, ale zostaly one uksztaltowane, nabyte w drodze ewolucji, nie s wic wrodzone w tym sensie, w jakim rozumieli to niektórzy filozofowie. Po raz kolejny ujawnia si cisly, neurologiczny zwizek midzy percepcj a behawiorem, który z kolei stanowi o zdolnociach do abstrahowania. Ad 5. Zachowanie z ciekawoci i samoeksploracja. Nowa rzecz, budzca zainteresowanie zwierzcia, prowokuje do ,,zajcia si" tym przedmiotem. W konsekwencji prowadzi do wiedzy o tej rzeczy, pozwala na jej rozpoznanie pod jakim wzgldem. Abstrahowanie ujawnia si w eksploracji nowego przedmiotu. Podczas eksploracji organizm wykorzystuje posiadane ju wzorce zachowa, ale jednoczenie generuje nowe czynnoci odpowiadajce aktualnej, konkretnej sytuacji zwizanej z poznawan rzecz. Jest to warunek dla twórczego (chcialoby si powiedzie ­ majcego charakter improwizacji) rozpoznawania wiata i operowania jego elementami. Niejako pochodn zachowania z ciekawoci jest samoeksploracja, przy czym obiektem budzcym zainteresowanie jest wlasne cialo. Nadajc mu w procesie samoeksploracji integralno, tosamo niezalen od miejsca, czasu i wykonywanych ruchów, wyabstrahowujemy je z otoczenia, konstatujc przy tym, e wszystkie przedmioty ­ niezalenie od ksztaltu, struktury itp., skoro daj si uchwyci ­ nale do tego samego wiata, pomimo i stanowi odrbne, nieredukowalne wzgldem naszego ciala byty. W konsekwencji, ,,ujmowanie (chwytanie) jako dzialalno staje si bliskie pojmowaniu, wiedza za o esencjalnych wlaciwociach ujmowanej rzeczy ­ pojciu"14. Ad 7. Tradycja. Ta forma prowadzca ku myleniu abstrakcyjnemu jest ju typowo ludzk zdolnoci, cho i w tym przypadku w wiecie zwierzt dostrzegamy zachowania, które moemy uzna za bdce pierwowzorami (archetypami) tradycji. Istot tradycji, mówic w skrócie, jest przekazywanie wiedzy z pokolenia na pokolenie, wiedzy zdobytej indywidualnie. Przy czym powszechnie sdzi si, e tylko u czlowieka wyksztalcila si w pelni zdolno do przekazywania wiedzy o jakiej rzeczy bez potrzeby obecnoci tego przedmiotu w polu widzenia, bez jej naocznoci. Taki sposób przekazywania wiedzy jest moliwy, gdy czlowiek zastpuje obiekty znakami, symbolami czy pojciami. Jednake badania i obserwacje prowadzone w cigu ostatnich kilku dekad ka si zastanowi nad tym, czy operowanie symbolami jest w rzeczywistoci wylcznie ludzk wlasnoci. Tame, s. 276. Od biosemiotyki do... filozofii?15 Jak ju wspomnialem, przekazywanie wiedzy w oparciu o pojcia wydaje si zdolnoci typowo ludzk, przy czym dzi nikt nie ma wtpliwoci, i w wiecie zwierzt wystpuj zachowania nie tylko instynktowne, ale take wyuczone, a sam proces uczenia jest rozpowszechniony. Artykuluje si jednak przy tym istotn rónic midzy tak pojmowan i obserwowan nauk a edukacj u czlowieka. Otó chocia wiemy, e zwierzta przekazuj sobie wiedz dotyczc zdobywania poywienia, rozpoznawania zagroe, sporzdzania narzdzi i przygotowywania posilków, rytualów godowych, budowy gniazd, a nawet piewu (poprzez naladownictwo), to jednak edukacja ta nie wychodzi poza sfer ,,praktyki", to znaczy, e jej przedmiotem s mniej lub bardziej zloone czynnoci, a nie idee. Innymi slowy ­ zwierzta nie przekazuj sobie wiedzy abstrakcyjnej. Poza tym, tak jak w przypadku godowego piewu ptaków, moemy mie do czynienia z bezrefleksyjnym naladownictwem, a nie z planowan, mniej lub bardziej wiadom edukacj. Zatem drugim elementem odróniajcym dzialania ludzi od aktywnoci zwierzt w tym zakresie bylaby ,,wiadomo" wlasnych przedsiwzi. Jednake ­ o czym byla mowa wczeniej ­ badania prowadzone nad zachowaniem zwierzt zdaj si sugerowa, e powysze zastrzeenie wcale nie jest oczywiste, i to nie tylko w odniesieniu do malp czlekoksztaltnych. Umiejtno wyodrbniania stalych i istotnych cech w przedmiotach sprzyja konstruowaniu reprezentacji obiektów niezalenie od ich aktualnego stanu, umiejscowienia, owietlenia itp. Jednake czym innym jest czynno ,,wypreparowywania" obiektów, a czym innym przekazywanie o nich wiedzy. Do tego bowiem s potrzebne rodki, które umoliwialyby przeniesienie zawartej w owych ,,artefaktach" treci. Takim narzdziem moe by sygnal dwikowy, gest, kolor, a take lad zapachowy. Natura oferuje wiele ,,noników", ale ich przydatno zaley od moliwoci budowania rónych, cho stalych i powtarzalnych, konfiguracji. Wydaje si wic, e najlepszym narzdziem, mimo swoich ogranicze, jest glos, którego emisja i modulacja znajduje si pod kontrol zwierzcia podobnie jak gestykulacja. Nie dziwi 15 Biosemiotyk (inaczej ­ zoosemiotyk) mona scharakteryzowa jako dziedzin etologii i semiotyki, której przedmiotem docieka s zdolnoci zwierzt do poslugiwania si znakami, symbolami itp. W konsekwencji biosemiotyka moe pyta take o to, czy zwierzta maj poczucie pikna i system wartoci. Literatura na ten temat jest do bogata, cho w jzyku polskim brak tytulów powiconych tym zagadnieniom. Jednym z pierwszych polskich autorów, który zwrócil uwag na wspomnian dziedzin, byl Jerzy Pelc, we Wstpie do semiotyki, Warszawa 1982, rozdz. ,,Znak a czlowiek i zwierzta". Dyscyplina ta budzi wiele kontrowersji w kwestii swojej naukowoci i traktowana jest do nieufnie przez uczonych przyrodników. zatem fakt, e zwierzta obdarzone najwiksz inteligencj posiadaj równie w swoim repertuarze szerok gam dwików, której musi take towarzyszy zdolno do ich modyfikowania i utrwalania. Powszechnie znane s zdolnoci wokalne delfinów i wielorybów, naczelnych, sloni, oczywicie take ptaków. W tym ostatnim przypadku nie chodzi tylko o bogate moliwoci generowania i wydawania dwików, glosów ostrzegawczych czy piewów tokowych, co wie si z budow krtani, ale o zdolnoci ­ jak w przypadku wczeniej wymienionych ssaków ­ do rónicowania ich w zalenoci od okolicznoci, a wic modyfikowania stosownie do kontekstu. Jednake badacze staj przed problemem ­ czy takie zrónicowanie ma charakter wrodzony, czy te jest efektem improwizacji? Poslugiwanie si znakami, czy nawet ukladem znaków, nie spelnia jednak podstawowego wymogu, abymy mogli nada mu ludzki wymiar. Otó niezalenie od tego, czy ma ono ju nabyty, wyuczony charakter, istotne jest, czy owa umiejtno jest efektem logicznych operacji, czy sugeruje procesy wnioskowania (dedukcji, indukcji)? Przyklady zdolnoci do wizania zdarze odleglych w czasie i przestrzeni oraz modyfikowanie swoich zachowa w zaleno od ,,wniosków" plyncych z aktualnego ukladu zjawisk obserwuje si w wiecie zwierzt nieustannie. Podobnie jest, gdy chodzi o zdolno do planowania i oceny sytuacji, na przyklad w czasie polowania, a take o zachowania sugerujce wraliwo estetyczn16. Czy mamy zatem do czynienia z jak form logicznego wnioskowania? Czy umysl zwierzcia zdolny jest do reflektowania skonstruowanego cigu przyczynowo-skutkowego? Jerzy Pelc, jako semiotyk, tak próbuje ­ odwolujc si do bada biologów ­ pogodzi odmienne w tej kwestii stanowiska: ,,Wprawdzie zwierzta nie buduj zda (...), ale (...) ywi ­ oczywicie nie zwerbalizowane ­ uczucia, myli i przekonania, dochodz do nich, wzmacniaj je lub oslabiaj. Czyni to m.in. w toku tzw. mylenia sensorycznego". ,,Jako poznawanie zwizków (np. przestrzennych, sluebnoci ­ celowoci itp.) mylenie jest moliwe bez mowy i niewtpliwie wystpuje u wielu zwierzt"17. Jak widzimy, u podstaw choby najprymitywniejszego mylenia le zdolnoci do asocjacji. W dalszych czciach rozdzialu Pelc znowu zwraca uwag na zalenoci midzy ,,asocjacjami niewerbalnymi" a ,,bodcami, 16 Przykladów zachowa potwierdzajcych wymienione zdolnoci jest bardzo wiele, a kady, kto trzyma zwierz w domu, nie potrzebuje dodatkowych ilustracji. Obserwujc codziennie swojego pupila, nabiera przekonania o wspomnianych moliwociach podopiecznego. Oczywicie nasza ocena zachowania, nie tylko zwierzt, wyplywa zawsze z jego interpretacji. Na temat eksperymentów nad szympansami pisze w klasycznej ju ksice Wolfgang Ullrich, Zoopsychologia, przel. Z. Woliski, Warszawa 1973, czsto zwracajc uwag na przyklady zdolnoci przewidywania skutków wlasnych dziala u szympansów. 17 J. Pelc, Wstp do semiotyki, dz. cyt., s. 215. percepcjami lub wyobraeniami", skd ju krótka droga, by odwola si do warunkowa18. Zarówno w percepcji, jak i w dzialaniu daj si zauway zdolnoci, które maj wrodzony charakter, cho ­ co naley podkreli ­ czsto trudne jest odrónienie tego, co wrodzone, od tego, co nabyte. Nie zmienia to faktu, e nasze zmysly, jak i umysl, funkcjonuj tak, jakby dzialaly wedlug jakiego programu. Rónica midzy ywym organizmem a komputerem polega na tym, e ów ,,program" ewoluowal razem z organizmem i nie jest mu dany z zewntrz. Jest mu immanentny i (moe to zabrzmi zbyt kantowsko) warunkuje jego powstanie, funkcjonowanie i przeycie, gdy tymczasem komputer moe istnie bez programu, co najwyej bdzie bezuyteczny19. ywy organizm, wyposaony w zdolnoci selekcji, zapamitywania i trwalego (somatycznie i motorycznie) przyswajania (nabywania) bodców i reakcji, zostaje wyposaony w zdolno do ,,posiadania" trwalych obrazów i odruchów. Ale dziki temu, e funkcjonuje ona take na poziomie somatycznym, moe by przekazywana, ju jako wlasno wrodzona, nastpnym generacjom. Co wicej, w zwizku z tym, e z ,,som" zwizana jest take motoryka, której towarzysz ju rudymentarne czynnoci umyslowe, take i one, w sposób bardzo poredni, przekazywane s nastpnym pokoleniom i mog by traktowane jako wrodzone. W konsekwencji prowadzi to do utrwalenia nie tylko mechanizmów fizjologicznych i pewnych wzorców zachowa (wicych si z recepcj i reakcj), ale i zdolnoci umyslu do takiego a nie innego konstruowania otoczenia i funkcjonowania w nim. Maj one zatem charakter ponadosobniczy, gatunkowy, i s traktowane jako wrodzone. Tak wic na przyklad postrzeganie przestrzeni jako trójwymiarowej jest ewolucyjnie uwarunkowane tak a nie inn aparatur poznawcz (struktura oczu, osadzenie ich w jednej plaszczynie), co umoliwia wlaciwe odwzorowanie przestrzeni i odpowiednie budowanie jej reprezentacji, a wreszcie efektywn eksploracj. Tak samo naley potraktowa zdolno do przyczynowo-skutkowego postrzegania nastpstwa zdarze. Zdolno do selekcji bodców i budowania midzy nimi zwizków daje moliwo konstruowania, w umyle, trwalych obiektów i relacji midzy nimi, a w konsekwencji sluy antycypacji zdarze. To za wzmacnia szanse na przeycie. Owe ­ odwolujc si do hume'owskiego jzyka ­ ,,nawyki" (selekcji i przyczynowoci) pojawiaj si znacznie wczeniej w percepcji i w zachowaniu ni w myleniu. Wnioskowanie jest tu daleko póniejsze i wydaje si by ,,pochodn" tego, co tkwilo ju glboko w motoryce. Tame, s. 216. To porównanie moe jednak budzi wtpliwoci. Otó komputer jest wytworem wiadomego swojego celu czlowieka, natomiast ewolucja jest gr przypadków i pozbawiona jest celu. Kady organizm wyposaony jest w struktury poznawcze czciowo odziedziczone po swoich gatunkowych i ponadgatunkowych przodkach. A to, w jakim stopniu obecne organy zmyslowe i nerwowe odbiegaj od struktur wczeniejszych pokole, zaley od tego, jak ewolucyjn drog przebyly. Moemy zatem stwierdzi, e wszystkie opisane procesy poznawcze (zalene od struktur poznawczych) sprzgnite z motoryk sprzyjaj w konsekwencji temu, by niektóre wlasnoci i zdolnoci umyslu traktowa jako wrodzone. Tymczasem s one efektem dlugiego procesu zachodzcego w trakcie filogenetycznego rozwoju na poziomie kadej jednostki taksonomicznej. Tak wic zarówno struktury poznawcze, jak i niektóre formy zachowania eksploracyjnego s wrodzone, czyli ,,aprioryczne". Ale od razu naley doda, i owa ,,aprioryczno" jest tak naprawd a priori ontogenetycznie, natomiast filogenetycznie jest a posteriori20. W tej perspektywie mona na nowo spojrze na odwieczne filozoficzne zagadnienia dotyczce ródel poznania i moliwoci warunkujcych poznanie. W szczególnoci za odnosi si to do kwestii pochodzenia idei, sdów i generalnie wiedzy a priori. Na pytanie, czy ta wiedza jest wrodzona, czy te nabyta (czy sdy s konstruowane przez intelekt, rozum, umysl itd.), mona konkluzywnie odpowiedzie, lczc dwa wykluczajce si stanowiska ­ jest i taka, i taka. Wiedza jest wrodzona w ontogenetycznym, osobniczym, indywidualnym rozwoju, ale jest jednoczenie nabyta w ponadgatunkowej, filogenetycznej i gatunkowej ewolucji. W ten sposób mona wytlumaczy ów aprioryzm dla rónych form ­ od percepcji i najprostszych zachowa, do idei, poj, jzyka itd. Jest to moliwe, gdy abstrahowanie, obecne ju na etapie percepcji i motorycznej eksploracji przestrzeni, w sposób cigly, wynikajcy ze wzajemnego oddzialywania bodców i centralnego ukladu nerwowego, moe sprzyja wzrostowi zloonoci tego ostatniego. To z kolei umoliwia absorpcj i przetwarzanie coraz wikszej iloci coraz bardziej zloonych danych, a to w konsekwencji owocuje21 abstrahowaniem. Aby zilustrowa powyszy wywód, odwolam si do ksiki Hoimara von Ditfurtha Duch nie spadl z nieba22. Otó uczony ten, opisujc zwizki midzy powstaniem nowego obszaru mózgu, percepcj przestrzeni i powstaniem liczby, uwaa, i dziki badaniom klinicznym i porównawczym ,,wiemy, e wraz z powstaniem plata ciemieniowego na wiat przyszla liczba i liczenie"23. K. Lorenz, Odwrotna strona..., dz. cyt., s. 123­124; W.J.H. Kunicki-Goldfinger, Znikd donikd, Warszawa 1993, s. 14­16. 21 Mona oczywicie przy tej okazji zada pytanie, czy midzy zloonoci ukladu nerwowego, rosnc strukturalizacj otoczenia a zdolnoci abstrahowania istnieje zwizek konieczny, czy jest to tylko przypadek? 22 H. von Ditfurth, Duch nie spadl z nieba, przel. A.D. Tauszyska, Warszawa 1979. 23 Tame, s. 326. Przeywanie przestrzeni, okrelane jako wyobrania przestrzenna, powstalo filogenetycznie ,,z odczuwania wlasnego ciala, ze wiadomego przeywania wzajemnego poloenia odcinków ciala i zmian tego poloenia w zwizku z naszymi ruchami. Std zrozumiale staje si ojcostwo sfery czucia somatycznego wobec nowej funkcji przeywania przestrzeni"24. Zdolno do reflektowania relacji midzy wlasnym cialem a otaczajcymi je przedmiotami ­ jak ju o tym wczeniej wspomniano ­ prowokuje do manipulowania nimi, a w konsekwencji do konstatacji, e przedmioty te i cialo nale do tego samego wiata. Konstatacja taka potguje moliwoci i efektywno eksploracji. Co wicej, poruszanie si w wiecie organizuje si wzgldem trzech kierunków: góra-dól, przód-tyl, lewo-prawo, przy czym ten ostatni kierunek nie jest zwizany z zewntrznymi warunkami. Ale te ma on decydujcy wplyw na zdolno liczenia. Jak pisze von Ditfurth, wydaje si e przestrze, podzielona przez ów samowolny akt subiektywnego rozróniania strony prawej i lewej, stanowi jednoczenie zaloenie umiejtnoci liczenia. (...) ten podzial nadaje indywidualnej identycznoci powtarzajcym si elementom (...) i (...) dopiero z t chwil kady z nich staje si okrelonym rozpoznawalnym elementem szczególnym, który mona zatem nacechowa liczb, a wic nada mu jedyn w swoim rodzaju pozycj w ukladzie caloci, wyodrbniajc go sporód masy pozostalych elementów25. Wraz z liczeniem pojawia si zdolno do porzdkowania przedmiotów pod pewnym wzgldem, nawet jeeli bdzie to tylko poloenie w przestrzeni. Istotne jest to, e dokonuje si indywidualizacji obiektów. Taka kwantyfikacja otaczajcego wiata sprzyja jego rónicowaniu i wzbogaca recepcj pod wzgldem strukturalnym. To, co dla jednych gatunków jawi si jako zlepek przypadkowych plam i linii, dla innych gatunków jest kompozycj indywiduów uporzdkowanych przestrzennie oraz powizanych wzajemnymi relacjami. Badania majce na celu odkrycie umiejtnoci liczenia, czyli w tym wypadku zdolnoci do postrzegania obiektów jako odrbnych bytów i rozpoznawania, porównywania ich iloci, byly prowadzone zarówno na ssakach, jak i na ptakach, i ­ co naley podkreli ­ zwierzta okazaly si znowu bardziej inteligentne, ni przypuszczano. A przecie wszdzie podkrela si ów zwizek pomidzy zdolnoci liczenia a zdolnoci do abstrahowania26. Zapewne nastpnym krokiem po ,,wynalezieniu" liczby i liczenia bylo oderwanie jej od konkretnego przedmiotu i operowanie ni niezalenie od tego, czy przedmioty byly w polu widzenia, czy te nie. By moe liczenie i poslu24 25 26 Tame. Tame, s. 328. Kilka takich przykladów opisuje W. Ullrich, Zoopsychologia, dz. cyt., rozdz. 13 i in. giwanie si liczbami bylo warunkiem koniecznym mylenia symbolicznego w ogóle. Ale ­ jak widzimy ­ jest ono cile powizane z powstaniem wlaciwych struktur w mózgu oraz z penetracj otoczenia. Dziki temu proces abstrahowania mógl osign kolejny szczebel27. Podsumowanie Pojawienie si mylenia abstrakcyjnego bylo uwarunkowane czynnikami fizjologicznymi, strukturalnymi, ale take i motorycznymi, zachodzcymi na najwczeniejszych etapach rozwoju przyrody oywionej. W trakcie ewolucji wszystkie te elementy zmienialy si, zachowujc swoj plastyczno, a to zaowocowalo powstawaniem coraz bardziej zloonych mechanizmów percepcyjnych i behawioralnych. Opisane powyej zagadnienia, poza tym, e odslaniaj mechanizmy warunkujce mylenie pojciowe, stanowi te pole dla rozwaa metodologicznych i epistemologicznych. Pytania o ,,dostpno umyslów innych" (w tym przypadku umyslów zwierzt), o ludzkie moliwoci poznawcze i towarzyszce im bariery oraz o zakres i funkcj interpretacji w opisie zachowa zwierzcych podmiotów s o tyle wane, o ile odpowiedzi na nie uwiarygodniaj lub deprecjonuj wyniki bada, które mog stanowi punkt wyjcia dla zrozumienia naszych wlasnych zdolnoci i wlasnej natury. Streszczenie Jedn z wlasnoci umyslu ludzkiego jest zdolno do abstrakcyjnego mylenia. Wspólczesne obserwacje uwiadamiaj, e wiele zwierzt wykazuje zachowania wiadczce o tym, e posiadaj one umysl. Czy owej umyslowoci towarzyszy jaka pierwotna zdolno do abstrahowania? W artykule próbuj odpowiedzie na pytanie, w jaki sposób, kiedy i pod wplywem jakich czynników w ewolucyjnym procesie ksztaltowal si umysl zwierzt i jego moliwoci. Wyniki bada zdaj si potwierdza, e zdolnoci do abstrahowania maj swoje korzenie w percepcji i motoryce. Cho abstrahowanie jest czynnoci wybitnie umyslow, ewolucyjnie wywodzi si z funkcji poznawczych (eksplo27 Z drugiej jednak strony naley zauway, e zarówno nasze zmysly, a przede wszystkim umysl, dokonuj syntezy rozproszonych bodców i w ten sposób wykazuj zdolno do konstruowania i interpretowania jako caloci niepowizanych elementów. Wystarczy spojrze na rozgwiedone niebo, by uzmyslowi sobie, jak owa zdolno umyslu funkcjonuje ­ gwiazdy nie ukladaj si w konstelacje, to my, lczc je liniami, tworzymy znaki zodiaku i gwiazdozbiory. racyjnych) kadego organizmu. Mona pokusi si o twierdzenie, e zarówno struktury poznawcze, jak i niektóre formy zachowania eksploracyjnego s wrodzone, czyli ,,aprioryczne". Ale owa aprioryczno jest a priori ontogenetycznie, natomiast filogenetycznie jest a posteriori. Dotyczy to take wiedzy, któr posiadaj wszystkie organizmy. Opisane zagadnienia stanowi pole dla rozwaa metodologicznych i epistemologicznych, które mog stanowi punkt wyjcia nie tylko do lepszego zrozumienia umyslowoci wiata zwierzt, lecz take do rozumienia naszych wlasnych zdolnoci i natury. http://www.deepdyve.com/assets/images/DeepDyve-Logo-lg.png Przeglad Filozoficzny - Nowa Seria de Gruyter

Funkcja eksploracji otoczenia w kształtowaniu zdolności do abstrahowania. Ujęcie ewolucjonisty

Przeglad Filozoficzny - Nowa Seria , Volume 22 (2) – Jun 1, 2013

Loading next page...
 
/lp/de-gruyter/funkcja-eksploracji-otoczenia-w-kszta-towaniu-zdolno-ci-do-zEB0ZzDAiL
Publisher
de Gruyter
Copyright
Copyright © 2013 by the
eISSN
1230-1493
DOI
10.2478/pfns-2013-0044
Publisher site
See Article on Publisher Site

Abstract

Przegld Filozoficzny ­ Nowa Seria R. 22: 2013, Nr 2 (86), ISSN 1230­1493 DOI: 10.2478/pfns-2013-0044 . Ujcie ewolucjonisty Slowa kluczowe: percepcja, motoryka, eksploracja, abstrahowanie Wstp Jedn z wlasnoci umyslu ludzkiego (a wedlug niektórych ­ tylko ludzkiego) jest zdolno do abstrakcyjnego mylenia, do nadawania znacze i poslugiwania si symbolami. Trudno okreli, na jakim etapie ewolucji pojawily si najbardziej rudymentarne wlasnoci umyslu, którym moglibymy przypisa cechy podobne do obserwowanych u wspólczesnego czlowieka. Oczywicie zawsze moemy powiedzie, e s one wlaciwe tylko gatunkowi Homo sapiens i pojawialy si dopiero wraz z przedstawicielami tego gatunku. Jednak wspólczesne obserwacje i eksperymenty uwiadamiaj, wbrew temu, co glosili w przeszloci filozofowie i przyrodnicy, e wiele zwierzt, a szczególnie ptaki i ssaki, wykazuje zachowania wiadczce o tym, i posiadaj umysl ­ maj intencje, planuj, przejawiaj strach i rado... Czy owej umyslowoci towarzyszy take jaka pierwotna zdolno do abstrahowania? Jeeli tak, to w jaki sposób, kiedy i pod wplywem jakich czynników w ewolucyjnym procesie ksztaltowal si umysl zwierzt i jego moliwoci? Zachowania zwierzt sugerujce funkcjonowanie umyslu pojawiaj si na wczesnych etapach ewolucyjnego rozwoju organizmów ywych, a zatem umyslowo musi pierwotnie wiza si z rudymentarn aktywnoci poznawcz, decydujc o przetrwaniu osobnika i gatunku, przejawiajc si w eksploracji otaczajcego wiata. Istotn wic rol odgrywaly interakcje pomidzy organizmem ywym a otoczeniem, umoliwiajce z nim kontakt, jego rozpoznanie, badanie i eksploatacj. Zwaywszy na to, i aktywno, zarówno na poziomie percepcji, jak i motoryki, wie si z procesami poznawczymi, musz wic znacznie wyprzedza jakkolwiek rozumian umyslowo czy rozumno. Zatem ­ jak postaram si wykaza w niniejszym artykule ­ w tym kontekcie proces abstrahowania ma charakter przedrozumowy, nieuwiadomiony, alogiczny. Innymi slowy, funkcjonuje pewna przedpojciowa zdolno do abstrahowania, która, cho nie jest zwizana z umyslowoci wlaciw dla ludzi, stanowi jednak warunek konieczny do tego, by mogla zaistnie zdolno do abstrakcyjnego mylenia. Warto te zauway, e zdolnoci sensoryczne i motoryczne, pozwalajce na eksploracj otoczenia, s zawsze efektem procesów ewolucyjnych, a w zwizku z tym badaniom podlega powinny take mechanizmy, dziki którym owe interakcje ksztaltowaly si i trwaj nadal. Warunek pierwszy ­ nierozerwalno selekcji bodców i eksploracji Wraz z pojawieniem si organizmu jako odrbnego bytu1, powstal spolaryzowany uklad: organizm ­ otoczenie. Interakcja midzy elementami tej struktury (dodatnia bd ujemna) moe mie statyczny lub dynamiczny charakter. Ze wzgldów energetycznych organizm jest tym elementem, który ma ograniczone zasoby i nie moe by dla siebie ródlem energii, otoczenie za ma dla tego organizmu, przynajmniej potencjalnie, niewyczerpalne rodki moliwe do pozyskania. Std te wraz z ksztaltowaniem si coraz bardziej zloonych struktur materii oywionej powstawaly mechanizmy umoliwiajce eksploatacj zasobów. Przy czym bierne zaspokajanie potrzeb energetycznych skazywalo organizm tylko na te rezerwy, które ,,oferowalo" mu najblisze otoczenie, a szybkie ich wyczerpywanie si naraalo na glodow mier. Wyjciem z tej sytuacji stalo si czynne poszukiwanie nowych zasobów, czyli eksploracja. Organizm ywy ­ ze swej istoty ­ nieodmiennie staje wic w obliczu dwóch przeciwstawnych tendencji. Z jednej strony musi ogranicza do minimum kontakty z otoczeniem, które stanowi dla niego zagroenie, z drugiej za musi te kontakty podtrzymywa, aby czerpa z otoczenia to, co zapewni mu przeycie. Interakcje ze rodowiskiem zamykaj kad yw istot pomidzy potrzeb odizolowania si od otoczenia a koniecznoci absorbowania jego rodków. Aby w warunkach tak sprzecznych tendencji i pod nieustann presj niezliczonej iloci bodców organizm ywy mógl funkcjonowa i w miar skutecznie eksplorowa otaczajce go rodowisko, jako jedna z pierwotnych ,,powinno1 A chcialoby si powiedzie, e nastpila jaka naturalna ,,ekstrakcja" pierwotnej materii organicznej. ci" kadego ywego stworzenia musiala pojawi si zdolno do dokonywania selekcji bodców. Przybierala ona róne formy lub inaczej, zaczla funkcjonowa w róny sposób, w zalenoci od dominujcego typu aktywnoci. Dziki takiej rudymentarnej selekcji dokonalo si rozrónienie sygnalów na neutralne, które organizm moe pomin ju na poziomie percepcji, oraz na niezbdne dla przeycia, na które organizm ,,nakierowuje" czy ,,wyostrza" swoje zmysly. Ten proces ­ podkrelmy, pozbawiony jakiegokolwiek wiadomego charakteru ­ mona uzna za matryc, wedle której dokonuje si klasyfikacja sygnalów dochodzcych ze rodowiska. Zatem ju na poziomie percepcji zaczl funkcjonowa jaki mechanizm kategoryzujcy bodce. Konrad Lorenz nieustannie wskazywal na istotn dla przetrwania gatunku rol mechanizmów selekcjonujcych (zwizanych z motoryk warunkujc eksploracj): ,,przed kad tak odpowiedzi motoryczn [to znaczy reakcj na bodziec ­ Z.P.] podlczony jest mechanizm filtrujcy bodce, tzn. dopuszczajcy do skutecznoci jedynie te (...), które wywoluj zachowania mogce sta si dzialaniem sensownym"2 (czyli sprzyjajcym przetrwaniu gatunku). Innymi slowy, kady organizm ywy wyposaony jest w struktury (receptory, uklad nerwowy) odbierajce i przesylajce, a nastpnie przetwarzajce informacje, które s kluczowe dla organizmu i gatunku. Zakres percepcyjny tych informacji jest róny, ale istotne jest, e owe struktury ewoluowaly w okrelonym, cho zmieniajcym si rodowisku, reagujc przystosowawczo na nie i na bieco modyfikujc spektrum bodców sprzyjajcych przeyciu3. Selekcja, jaka zachodzila na poziomie receptorów, wspólksztaltowana byla z motoryk i obie one stanowily o selekcji behawioralnej, skutkujcej modyfikacj zachowania, co z kolei ­ podkrelmy to raz jeszcze ­ decydowalo o moliwoci i skutecznoci eksploracji otoczenia. W zalenoci od tego, jak bogaty jest system nerwowy organizmu, selekcja receptorów ma mniej lub bardziej bezporedni wplyw na zachowania, a interakcje midzy tymi dwoma poziomami maj wielowymiarowy charakter i funkcjonuj na rónych etapach poznawczej aktywnoci. Konrad Lorenz wymienia szereg odrbnych form, które przybiera ów mechanizm selekcji i modyfikacji zachowania, ale dla potrzeb niniejszej pracy skupimy si na dwóch, mianowicie na: ,,habituacji (przywykaniu) i nawyku"4. K. Lorenz, Odwrotna strona zwierciadla, przel. K. Wolicki, Warszawa 1977, s. 109. Wystarczy wspomnie o ograniczonej zdolnoci oka do absorpcji fal elektromagnetycznych. Oko ludzkie jest wraliwe na fale o dlugoci ok. jednej milionowej metra. Takie ograniczenia dotycz wszystkich zmyslów. 4 K. Lorenz, Odwrotna strona..., dz. cyt. Przedstawion klasyfikacj Lorenz omawia w rozdz. V, cho naley zaznaczy, e wspomniane dzielo w caloci jest powicone zagadnieniom zwizanym z oddzialywaniem rodowiska na organizmy (i odwrotnie). Habituacja polega na braku reakcji na pewne nieustannie obecne bodce. Organizm przywyka do okrelonych, wystpujcych najczciej bodców, to znaczy ­ wygasza reakcje na nie i dziki temu ,,zapobiega (...) zmczeniu odpowiedniej reakcji, przede wszystkim zmczeniu w jej motoryce"5. Mówic kolokwialnie, kady organizm wypracowal taki mechanizm, który pozwala mu ignorowa stale i w miar jednorodne sygnaly po to, aby zapobiec w ten sposób nadmiernej samoeksploatacji. Istotne jest przy tym, e owo przywykanie dotyczy bodców o do wskim zakresie, tak wic niewielka zmiana którego z parametrów rozpatrywanego sygnalu powoduje, i znowu wywoluje on reakcj organizmu. Co wicej, takie przywykanie na okrelone bodce nie powoduje utraty wraliwoci na inne sygnaly. Mechanizmowi habituacji ,,towarzyszy (...) tak zwane kojarzenie, które wytwarza lczno wrodzonego mechanizmu wywolawczego z nader skomplikowanymi osigniciami percepcji postaci"6. I to, w kontekcie niniejszych rozwaa, decyduje o jego wanoci. O nawyku mówimy wówczas, gdy dochodzi do selekcji bodców na drodze kojarzenia bodców kluczowych i towarzyszcych im pozostalych sygnalów. Bodce kluczowe rzadko kiedy wystpuj w izolacji, zawsze pojawiaj si w pewnych konfiguracjach, które mona nazwa kontekstem lub tlem. Ujawniajca si w tym przypadku selektywno polega na trwalym skojarzeniu ,,wytwarzajcym lczno pomidzy bodcami kluczowymi (...) a zespolem tych bodców sytuacyjnych w otoczeniu, które kilkakrotnie towarzyszyly tamtym"7. Skuteczno oddzialywania bodców kluczowych zwizana jest z owym tlem, tak wic wykracza poza same bodce kluczowe. W konsekwencji, te same bodce kluczowe mog by percypowane jako róne i wywolywa odmienne reakcje, gdy towarzyszy im inne tlo. Zmiana kontekstu moe by niedostrzegalna, nie tylko dla innych gatunków, ale nawet dla rónych przedstawicieli tego samego gatunku. Z tego wzgldu Lorenz zwraca uwag, e zmiana reakcji na te same bodce kluczowe moe sprawia wraenie nonsensownej, gdy tymczasem mogla zosta wywolana zmian tla, niedostrzegaln dla wspóluczestnika zdarzenia. Opisane powyej obie zdolnoci asocjacyjne ujawniaj si dziki mechanizmowi lczenia rónych bodców w zwizki przyczynowe, a w konsekwencji wplywaj na wrodzone sposoby zachowania i tym samym s ródlem modyfikacji reakcji na sygnaly plynce ze rodowiska8. Skoro eksploracja otoczenia jest jego rozpoznawaniem, to mechanizmy skojarzeniowe zasadzajce si na Tame, Tame, Tame, Tame, s. s. s. s. 135. 140. 141. 150­151. selekcji wzbogacaj repertuar zachowa poznawczych dziki ich modyfikacji. Udostpniajc percepcji te sygnaly, które w izolacji bylyby zbyt slabe, tym samym wzbogacaj struktur percypowanego wiata. Ale te z drugiej strony, mechanizmy te s zwrotnie uzalenione od otoczenia ­ ono je nieustannie stymuluje i równie selekcjonuje. Interakcje takie, które w postaci rónych sygnalów docieraj do organizmu, dotycz wszystkich wymiarów i aspektów rodowiska. Nastpnie dziki receptorom zostaj ,,rozloone i uporzdkowane", by trafi do ukladu nerwowego. Róne bodce i róne receptory prowadz do tego samego ­ daj informacj o tym, jak wyglda otoczenie, jak zlokalizowane s w nim przedmioty itp. Takie rozpoznawanie stalo si skuteczniejsze, gdy moliwoci lokomocji ywego organizmu pozwolily na ogld (doslownie i w przenoni) oddalonych obiektów pod rónym ktem, z odmiennej perspektywy. Aby w miar efektywnie przemierza przestrze, ona sama musiala zosta zidentyfikowana ­ jej topografia, wlasnoci, odlegloci midzy jej elementami itd. Jednak i do tego potrzebna byla percepcja. Obie te zdolnoci: percepcyjna i lokomocyjna, wspólksztaltuj si oraz wspólnie ewoluuj. Zarówno wic w percepcji, jak i w dzialaniu ujawniaj si mechanizmy dokonujce redukcji bodców i motoryki (to znaczy zbdnych sekwencji jakiego ruchu) tylko do istotnych. Taka optymalizacja bodców i reakcji wanych dla przeycia zostala sprzgnita ze zdolnoci do zapamitywania i uczenia si. Pozwalalo to, w rónych sytuacjach, na przywolywanie gotowych ju, wypróbowanych i sprawdzonych wzorców (poznawczych i behawioralnych), bez koniecznoci ich kadorazowego uczenia si, odkrywania i konstruowania na nowo poszczególnych sekwencji. Warunek drugi ­ nierozerwalno percepcyjnej i behawioralnej aktywnoci Eksploracj, dziki percepcji, jest ju najprostszy optyczny ogld przestrzeni, nasluch czy obwchiwanie, a take kontakt z najbliszym otoczeniem za porednictwem czulek, wsów, wypustek itd. Bardziej zaawansowan form rozpoznawania rodowiska jest ,,omiatanie" go sygnalami dwikowymi, z czym spotykamy si u nietoperzy, niektórych gatunków delfinów oraz przynajmniej jednego gatunku ptaka9. Im bardziej wszechstronna eksploracja, im bardziej zloone percepcje i zachowania w niej zachodzce, i im bardziej urozmaicone jest rodowisko ­ tym bogatsza musi by struktura wyobraeniowa przestrzeni i orientacja 9 Chodzi tu o tluszczaki (Steatornis caripennis). Krótk histori odkry na ten temat opisuje Tim Birkhead, Sekrety ptaków, przel. W. Stanislawski, Lód 2012, s. 70­75 i n. w niej10. Mona powiedzie, e zachodzi wic cisla wspólzaleno ­ bogatsze rodowisko, aby bylo efektywniej rozpoznawane, wymaga bogatszego wyobraenia przestrzeni. Z drugiej za strony, coraz bardziej urozmaicone wyobraenie otoczenia pozwala na zasiedlanie coraz bardziej zrónicowanego strukturalnie biotopu. Nie dziwi zatem, e wlanie orientacja w przestrzeni ­ zarówno percepcyjna, jak i behawioralna ­ jest zasadniczym motorem warunkujcym powstawanie abstrakcyjnego sposobu ujmowania wiata. W tych dwóch formach orientacji przestrzennej ujawniaj si rudymentarne umiejtnoci poznawcze umoliwiajce mylenie pojciowe, a co wicej, w obu przypadkach istniej pewne wrodzone dyspozycje, obejmujce najprostsze konfiguracje przestrzenne i wzorce ruchowe, stanowice matryce dla bardziej zloonych bodców i motoryki. Wspominany wielokrotnie Konrad Lorenz wymienil kilka typów umiejtnoci poznawczych, zasadzajcych si na najprostszych percepcjach i zachowaniach, które s ze sob cile powizane, warunkuj si, uzupelniaj i wzmacniaj. Wystpujc oddzielnie, maj charakter szcztkowy, ale zintegrowane w jednym systemie, stanowi ródlo typowo ludzkiego mylenia pojciowego. Oto one: 1. percepcyjna zdolno abstrahowania, 2. rozeznanie i centralna reprezentacja przestrzeni, 3. rozeznanie i uczenie si, 4. ruch dowolny, 5. zachowanie z ciekawoci i samoeksploracja, 6. naladowanie, 7. tradycja11. W jaki sposób ujawniaj si, jak powstaj, jak przebiegaj i funkcjonuj procesy prowadzce do abstrahowania? Na czym polega tego rodzaju abstrahowanie? Przyjrzyjmy si pokrótce niektórym z wymienionych procesów. Ad 1. Percepcyjna zdolno do abstrahowania polega na moliwoci rozpoznawania przedmiotów jako tych samych, niezalenie od usytuowania organizmu wzgldem obiektu. Innymi slowy, owego przedmiotu nie musi on ­ wraz ze zmian kta widzenia (ale take slyszenia, powonienia itd.), która pociga za sob zmiany ksztaltów, wielkoci, barwy itp. ­ kadorazowo rozpoznawa jako nowego. Abstrahowanie polega wic na tym, e obserwator postrzega jako stale takie cechy, jak ksztalty, barwy, miejsce w przestrzeni, a take stosunki K. Lorenz, Odwrotna strona..., dz. cyt., s. 272 i n. Klasyfikacj t podaj za K. Lorenzem, Odwrotna strona..., dz. cyt., rozdz. VII. Ze wzgldu na zakres i potrzeby niniejszej pracy omawiam pokrótce tylko pi najistotniejszych punktów. pomidzy nimi. Ujawnia si tu zdolno do pomijania tego, co akcydentalne, a wydobywania tego, co istotne, niezmiennicze. Postrzeganie niektórych cech jako stalych nie tylko pozwala na wyodrbnienie indywiduów z otoczenia, ale take ­ w nastpnym etapie ­ na skategoryzowanie ich w gatunki, rodzaje itd. Dziki temu, e organizm dysponuje take moliwoci przechowywania wiedzy, uzyskuje on i zachowuje zdolno do ponownego rozpoznawania przedmiotów wczeniej widzianych, ze wzgldu na pewne elementy jego struktury, która jest postrzegana jako stala. Moemy wic bez popelniania bldu uzna, e ta pierwotna umiejtno jest niezalena od racjonalnego abstrahowania, e nie jest zabiegiem logicznym i rozumowym. Ad 2. Rozeznanie i centralna reprezentacja przestrzeni wie si z orientacj w przestrzeni, która polega na zdolnoci do optycznego postrzegania glbi i jej kierunków. U rónych organizmów, w zalenoci od budowy i stopnia zloonoci oka, powstawanie reprezentacji przestrzeni (jako obrazu trójwymiarowego) wie si z rónymi zachowaniami podczas patrzenia. Nie wdajc si w szczególy, naley zaznaczy, e powstanie obrazu trójwymiarowego umoliwia obliczanie odlegloci obiektu, a wic jego lokalizacj wzgldem obserwatora, a tym samym pozwala na lokomocj w terenie12. Im bardziej urozmaicone rodowisko, im wicej w nim elementów (przeszkód, kryjówek, miejsc podparcia itd.), tym bardziej owa zdolno do budowania reprezentacji przestrzeni musi by wyksztalcona. Zdolno do ,,budowania przestrzeni" nie ogranicza si tylko do zmyslu wzroku. Organizmy ywe tworz j w oparciu o sluch (nietoperze), wch (psy) itd. Ten typ umiejtnoci poznawczej stanowi niejako fizjologiczny fundament dla wszystkich siedmiu wymienionych typów umiejtnoci. Zdolno do budowania reprezentacji przestrzeni staje si koniecznym warunkiem abstrakcyjnego postrzegania, a nastpnie artykulowania wiata. Ad 3. Rozeznanie i uczenie si. Informacja przestrzenna, jaka dociera w sygnalach do receptorów i do ukladu nerwowego, umoliwia dzialanie. Jest ono oparte na ,,rozeznaniu" i daje si zauway nie tylko w odniesieniu do czynnoci stricte umyslowych, polegajcych na rozwizywaniu problemów, ale take podczas rozpoznawania przestrzeni ­ ,,zwierz (...) pozostaje przez pewien czas w bezruchu i stale zmieniajc kierunek patrzenia zbiera informacje o danych przestrzennych; potem dopiero nastpuje ruch, ju z orientacj"13. Ale owo dzialanie musi by sprzone z istniejc wczeniej wiedz powstal dziki pamici i uczeniu si. Naley przy tym zauway, Funkcjonowanie mechanizmu optycznej percepcji u ptaków opisuje T. Birkhead, Sekrety ptaków, dz. cyt., rozdz. 1. 13 K. Lorenz, Odwrotna strona..., dz. cyt., s. 223. e zarówno pami, jak i zdolno do uczenia si musz by, przynajmniej do pewnego stopnia, oparte na mechanizmach, w które jest ju wyposaony ywy organizm. I rzeczywicie tak jest, ale zostaly one uksztaltowane, nabyte w drodze ewolucji, nie s wic wrodzone w tym sensie, w jakim rozumieli to niektórzy filozofowie. Po raz kolejny ujawnia si cisly, neurologiczny zwizek midzy percepcj a behawiorem, który z kolei stanowi o zdolnociach do abstrahowania. Ad 5. Zachowanie z ciekawoci i samoeksploracja. Nowa rzecz, budzca zainteresowanie zwierzcia, prowokuje do ,,zajcia si" tym przedmiotem. W konsekwencji prowadzi do wiedzy o tej rzeczy, pozwala na jej rozpoznanie pod jakim wzgldem. Abstrahowanie ujawnia si w eksploracji nowego przedmiotu. Podczas eksploracji organizm wykorzystuje posiadane ju wzorce zachowa, ale jednoczenie generuje nowe czynnoci odpowiadajce aktualnej, konkretnej sytuacji zwizanej z poznawan rzecz. Jest to warunek dla twórczego (chcialoby si powiedzie ­ majcego charakter improwizacji) rozpoznawania wiata i operowania jego elementami. Niejako pochodn zachowania z ciekawoci jest samoeksploracja, przy czym obiektem budzcym zainteresowanie jest wlasne cialo. Nadajc mu w procesie samoeksploracji integralno, tosamo niezalen od miejsca, czasu i wykonywanych ruchów, wyabstrahowujemy je z otoczenia, konstatujc przy tym, e wszystkie przedmioty ­ niezalenie od ksztaltu, struktury itp., skoro daj si uchwyci ­ nale do tego samego wiata, pomimo i stanowi odrbne, nieredukowalne wzgldem naszego ciala byty. W konsekwencji, ,,ujmowanie (chwytanie) jako dzialalno staje si bliskie pojmowaniu, wiedza za o esencjalnych wlaciwociach ujmowanej rzeczy ­ pojciu"14. Ad 7. Tradycja. Ta forma prowadzca ku myleniu abstrakcyjnemu jest ju typowo ludzk zdolnoci, cho i w tym przypadku w wiecie zwierzt dostrzegamy zachowania, które moemy uzna za bdce pierwowzorami (archetypami) tradycji. Istot tradycji, mówic w skrócie, jest przekazywanie wiedzy z pokolenia na pokolenie, wiedzy zdobytej indywidualnie. Przy czym powszechnie sdzi si, e tylko u czlowieka wyksztalcila si w pelni zdolno do przekazywania wiedzy o jakiej rzeczy bez potrzeby obecnoci tego przedmiotu w polu widzenia, bez jej naocznoci. Taki sposób przekazywania wiedzy jest moliwy, gdy czlowiek zastpuje obiekty znakami, symbolami czy pojciami. Jednake badania i obserwacje prowadzone w cigu ostatnich kilku dekad ka si zastanowi nad tym, czy operowanie symbolami jest w rzeczywistoci wylcznie ludzk wlasnoci. Tame, s. 276. Od biosemiotyki do... filozofii?15 Jak ju wspomnialem, przekazywanie wiedzy w oparciu o pojcia wydaje si zdolnoci typowo ludzk, przy czym dzi nikt nie ma wtpliwoci, i w wiecie zwierzt wystpuj zachowania nie tylko instynktowne, ale take wyuczone, a sam proces uczenia jest rozpowszechniony. Artykuluje si jednak przy tym istotn rónic midzy tak pojmowan i obserwowan nauk a edukacj u czlowieka. Otó chocia wiemy, e zwierzta przekazuj sobie wiedz dotyczc zdobywania poywienia, rozpoznawania zagroe, sporzdzania narzdzi i przygotowywania posilków, rytualów godowych, budowy gniazd, a nawet piewu (poprzez naladownictwo), to jednak edukacja ta nie wychodzi poza sfer ,,praktyki", to znaczy, e jej przedmiotem s mniej lub bardziej zloone czynnoci, a nie idee. Innymi slowy ­ zwierzta nie przekazuj sobie wiedzy abstrakcyjnej. Poza tym, tak jak w przypadku godowego piewu ptaków, moemy mie do czynienia z bezrefleksyjnym naladownictwem, a nie z planowan, mniej lub bardziej wiadom edukacj. Zatem drugim elementem odróniajcym dzialania ludzi od aktywnoci zwierzt w tym zakresie bylaby ,,wiadomo" wlasnych przedsiwzi. Jednake ­ o czym byla mowa wczeniej ­ badania prowadzone nad zachowaniem zwierzt zdaj si sugerowa, e powysze zastrzeenie wcale nie jest oczywiste, i to nie tylko w odniesieniu do malp czlekoksztaltnych. Umiejtno wyodrbniania stalych i istotnych cech w przedmiotach sprzyja konstruowaniu reprezentacji obiektów niezalenie od ich aktualnego stanu, umiejscowienia, owietlenia itp. Jednake czym innym jest czynno ,,wypreparowywania" obiektów, a czym innym przekazywanie o nich wiedzy. Do tego bowiem s potrzebne rodki, które umoliwialyby przeniesienie zawartej w owych ,,artefaktach" treci. Takim narzdziem moe by sygnal dwikowy, gest, kolor, a take lad zapachowy. Natura oferuje wiele ,,noników", ale ich przydatno zaley od moliwoci budowania rónych, cho stalych i powtarzalnych, konfiguracji. Wydaje si wic, e najlepszym narzdziem, mimo swoich ogranicze, jest glos, którego emisja i modulacja znajduje si pod kontrol zwierzcia podobnie jak gestykulacja. Nie dziwi 15 Biosemiotyk (inaczej ­ zoosemiotyk) mona scharakteryzowa jako dziedzin etologii i semiotyki, której przedmiotem docieka s zdolnoci zwierzt do poslugiwania si znakami, symbolami itp. W konsekwencji biosemiotyka moe pyta take o to, czy zwierzta maj poczucie pikna i system wartoci. Literatura na ten temat jest do bogata, cho w jzyku polskim brak tytulów powiconych tym zagadnieniom. Jednym z pierwszych polskich autorów, który zwrócil uwag na wspomnian dziedzin, byl Jerzy Pelc, we Wstpie do semiotyki, Warszawa 1982, rozdz. ,,Znak a czlowiek i zwierzta". Dyscyplina ta budzi wiele kontrowersji w kwestii swojej naukowoci i traktowana jest do nieufnie przez uczonych przyrodników. zatem fakt, e zwierzta obdarzone najwiksz inteligencj posiadaj równie w swoim repertuarze szerok gam dwików, której musi take towarzyszy zdolno do ich modyfikowania i utrwalania. Powszechnie znane s zdolnoci wokalne delfinów i wielorybów, naczelnych, sloni, oczywicie take ptaków. W tym ostatnim przypadku nie chodzi tylko o bogate moliwoci generowania i wydawania dwików, glosów ostrzegawczych czy piewów tokowych, co wie si z budow krtani, ale o zdolnoci ­ jak w przypadku wczeniej wymienionych ssaków ­ do rónicowania ich w zalenoci od okolicznoci, a wic modyfikowania stosownie do kontekstu. Jednake badacze staj przed problemem ­ czy takie zrónicowanie ma charakter wrodzony, czy te jest efektem improwizacji? Poslugiwanie si znakami, czy nawet ukladem znaków, nie spelnia jednak podstawowego wymogu, abymy mogli nada mu ludzki wymiar. Otó niezalenie od tego, czy ma ono ju nabyty, wyuczony charakter, istotne jest, czy owa umiejtno jest efektem logicznych operacji, czy sugeruje procesy wnioskowania (dedukcji, indukcji)? Przyklady zdolnoci do wizania zdarze odleglych w czasie i przestrzeni oraz modyfikowanie swoich zachowa w zaleno od ,,wniosków" plyncych z aktualnego ukladu zjawisk obserwuje si w wiecie zwierzt nieustannie. Podobnie jest, gdy chodzi o zdolno do planowania i oceny sytuacji, na przyklad w czasie polowania, a take o zachowania sugerujce wraliwo estetyczn16. Czy mamy zatem do czynienia z jak form logicznego wnioskowania? Czy umysl zwierzcia zdolny jest do reflektowania skonstruowanego cigu przyczynowo-skutkowego? Jerzy Pelc, jako semiotyk, tak próbuje ­ odwolujc si do bada biologów ­ pogodzi odmienne w tej kwestii stanowiska: ,,Wprawdzie zwierzta nie buduj zda (...), ale (...) ywi ­ oczywicie nie zwerbalizowane ­ uczucia, myli i przekonania, dochodz do nich, wzmacniaj je lub oslabiaj. Czyni to m.in. w toku tzw. mylenia sensorycznego". ,,Jako poznawanie zwizków (np. przestrzennych, sluebnoci ­ celowoci itp.) mylenie jest moliwe bez mowy i niewtpliwie wystpuje u wielu zwierzt"17. Jak widzimy, u podstaw choby najprymitywniejszego mylenia le zdolnoci do asocjacji. W dalszych czciach rozdzialu Pelc znowu zwraca uwag na zalenoci midzy ,,asocjacjami niewerbalnymi" a ,,bodcami, 16 Przykladów zachowa potwierdzajcych wymienione zdolnoci jest bardzo wiele, a kady, kto trzyma zwierz w domu, nie potrzebuje dodatkowych ilustracji. Obserwujc codziennie swojego pupila, nabiera przekonania o wspomnianych moliwociach podopiecznego. Oczywicie nasza ocena zachowania, nie tylko zwierzt, wyplywa zawsze z jego interpretacji. Na temat eksperymentów nad szympansami pisze w klasycznej ju ksice Wolfgang Ullrich, Zoopsychologia, przel. Z. Woliski, Warszawa 1973, czsto zwracajc uwag na przyklady zdolnoci przewidywania skutków wlasnych dziala u szympansów. 17 J. Pelc, Wstp do semiotyki, dz. cyt., s. 215. percepcjami lub wyobraeniami", skd ju krótka droga, by odwola si do warunkowa18. Zarówno w percepcji, jak i w dzialaniu daj si zauway zdolnoci, które maj wrodzony charakter, cho ­ co naley podkreli ­ czsto trudne jest odrónienie tego, co wrodzone, od tego, co nabyte. Nie zmienia to faktu, e nasze zmysly, jak i umysl, funkcjonuj tak, jakby dzialaly wedlug jakiego programu. Rónica midzy ywym organizmem a komputerem polega na tym, e ów ,,program" ewoluowal razem z organizmem i nie jest mu dany z zewntrz. Jest mu immanentny i (moe to zabrzmi zbyt kantowsko) warunkuje jego powstanie, funkcjonowanie i przeycie, gdy tymczasem komputer moe istnie bez programu, co najwyej bdzie bezuyteczny19. ywy organizm, wyposaony w zdolnoci selekcji, zapamitywania i trwalego (somatycznie i motorycznie) przyswajania (nabywania) bodców i reakcji, zostaje wyposaony w zdolno do ,,posiadania" trwalych obrazów i odruchów. Ale dziki temu, e funkcjonuje ona take na poziomie somatycznym, moe by przekazywana, ju jako wlasno wrodzona, nastpnym generacjom. Co wicej, w zwizku z tym, e z ,,som" zwizana jest take motoryka, której towarzysz ju rudymentarne czynnoci umyslowe, take i one, w sposób bardzo poredni, przekazywane s nastpnym pokoleniom i mog by traktowane jako wrodzone. W konsekwencji prowadzi to do utrwalenia nie tylko mechanizmów fizjologicznych i pewnych wzorców zachowa (wicych si z recepcj i reakcj), ale i zdolnoci umyslu do takiego a nie innego konstruowania otoczenia i funkcjonowania w nim. Maj one zatem charakter ponadosobniczy, gatunkowy, i s traktowane jako wrodzone. Tak wic na przyklad postrzeganie przestrzeni jako trójwymiarowej jest ewolucyjnie uwarunkowane tak a nie inn aparatur poznawcz (struktura oczu, osadzenie ich w jednej plaszczynie), co umoliwia wlaciwe odwzorowanie przestrzeni i odpowiednie budowanie jej reprezentacji, a wreszcie efektywn eksploracj. Tak samo naley potraktowa zdolno do przyczynowo-skutkowego postrzegania nastpstwa zdarze. Zdolno do selekcji bodców i budowania midzy nimi zwizków daje moliwo konstruowania, w umyle, trwalych obiektów i relacji midzy nimi, a w konsekwencji sluy antycypacji zdarze. To za wzmacnia szanse na przeycie. Owe ­ odwolujc si do hume'owskiego jzyka ­ ,,nawyki" (selekcji i przyczynowoci) pojawiaj si znacznie wczeniej w percepcji i w zachowaniu ni w myleniu. Wnioskowanie jest tu daleko póniejsze i wydaje si by ,,pochodn" tego, co tkwilo ju glboko w motoryce. Tame, s. 216. To porównanie moe jednak budzi wtpliwoci. Otó komputer jest wytworem wiadomego swojego celu czlowieka, natomiast ewolucja jest gr przypadków i pozbawiona jest celu. Kady organizm wyposaony jest w struktury poznawcze czciowo odziedziczone po swoich gatunkowych i ponadgatunkowych przodkach. A to, w jakim stopniu obecne organy zmyslowe i nerwowe odbiegaj od struktur wczeniejszych pokole, zaley od tego, jak ewolucyjn drog przebyly. Moemy zatem stwierdzi, e wszystkie opisane procesy poznawcze (zalene od struktur poznawczych) sprzgnite z motoryk sprzyjaj w konsekwencji temu, by niektóre wlasnoci i zdolnoci umyslu traktowa jako wrodzone. Tymczasem s one efektem dlugiego procesu zachodzcego w trakcie filogenetycznego rozwoju na poziomie kadej jednostki taksonomicznej. Tak wic zarówno struktury poznawcze, jak i niektóre formy zachowania eksploracyjnego s wrodzone, czyli ,,aprioryczne". Ale od razu naley doda, i owa ,,aprioryczno" jest tak naprawd a priori ontogenetycznie, natomiast filogenetycznie jest a posteriori20. W tej perspektywie mona na nowo spojrze na odwieczne filozoficzne zagadnienia dotyczce ródel poznania i moliwoci warunkujcych poznanie. W szczególnoci za odnosi si to do kwestii pochodzenia idei, sdów i generalnie wiedzy a priori. Na pytanie, czy ta wiedza jest wrodzona, czy te nabyta (czy sdy s konstruowane przez intelekt, rozum, umysl itd.), mona konkluzywnie odpowiedzie, lczc dwa wykluczajce si stanowiska ­ jest i taka, i taka. Wiedza jest wrodzona w ontogenetycznym, osobniczym, indywidualnym rozwoju, ale jest jednoczenie nabyta w ponadgatunkowej, filogenetycznej i gatunkowej ewolucji. W ten sposób mona wytlumaczy ów aprioryzm dla rónych form ­ od percepcji i najprostszych zachowa, do idei, poj, jzyka itd. Jest to moliwe, gdy abstrahowanie, obecne ju na etapie percepcji i motorycznej eksploracji przestrzeni, w sposób cigly, wynikajcy ze wzajemnego oddzialywania bodców i centralnego ukladu nerwowego, moe sprzyja wzrostowi zloonoci tego ostatniego. To z kolei umoliwia absorpcj i przetwarzanie coraz wikszej iloci coraz bardziej zloonych danych, a to w konsekwencji owocuje21 abstrahowaniem. Aby zilustrowa powyszy wywód, odwolam si do ksiki Hoimara von Ditfurtha Duch nie spadl z nieba22. Otó uczony ten, opisujc zwizki midzy powstaniem nowego obszaru mózgu, percepcj przestrzeni i powstaniem liczby, uwaa, i dziki badaniom klinicznym i porównawczym ,,wiemy, e wraz z powstaniem plata ciemieniowego na wiat przyszla liczba i liczenie"23. K. Lorenz, Odwrotna strona..., dz. cyt., s. 123­124; W.J.H. Kunicki-Goldfinger, Znikd donikd, Warszawa 1993, s. 14­16. 21 Mona oczywicie przy tej okazji zada pytanie, czy midzy zloonoci ukladu nerwowego, rosnc strukturalizacj otoczenia a zdolnoci abstrahowania istnieje zwizek konieczny, czy jest to tylko przypadek? 22 H. von Ditfurth, Duch nie spadl z nieba, przel. A.D. Tauszyska, Warszawa 1979. 23 Tame, s. 326. Przeywanie przestrzeni, okrelane jako wyobrania przestrzenna, powstalo filogenetycznie ,,z odczuwania wlasnego ciala, ze wiadomego przeywania wzajemnego poloenia odcinków ciala i zmian tego poloenia w zwizku z naszymi ruchami. Std zrozumiale staje si ojcostwo sfery czucia somatycznego wobec nowej funkcji przeywania przestrzeni"24. Zdolno do reflektowania relacji midzy wlasnym cialem a otaczajcymi je przedmiotami ­ jak ju o tym wczeniej wspomniano ­ prowokuje do manipulowania nimi, a w konsekwencji do konstatacji, e przedmioty te i cialo nale do tego samego wiata. Konstatacja taka potguje moliwoci i efektywno eksploracji. Co wicej, poruszanie si w wiecie organizuje si wzgldem trzech kierunków: góra-dól, przód-tyl, lewo-prawo, przy czym ten ostatni kierunek nie jest zwizany z zewntrznymi warunkami. Ale te ma on decydujcy wplyw na zdolno liczenia. Jak pisze von Ditfurth, wydaje si e przestrze, podzielona przez ów samowolny akt subiektywnego rozróniania strony prawej i lewej, stanowi jednoczenie zaloenie umiejtnoci liczenia. (...) ten podzial nadaje indywidualnej identycznoci powtarzajcym si elementom (...) i (...) dopiero z t chwil kady z nich staje si okrelonym rozpoznawalnym elementem szczególnym, który mona zatem nacechowa liczb, a wic nada mu jedyn w swoim rodzaju pozycj w ukladzie caloci, wyodrbniajc go sporód masy pozostalych elementów25. Wraz z liczeniem pojawia si zdolno do porzdkowania przedmiotów pod pewnym wzgldem, nawet jeeli bdzie to tylko poloenie w przestrzeni. Istotne jest to, e dokonuje si indywidualizacji obiektów. Taka kwantyfikacja otaczajcego wiata sprzyja jego rónicowaniu i wzbogaca recepcj pod wzgldem strukturalnym. To, co dla jednych gatunków jawi si jako zlepek przypadkowych plam i linii, dla innych gatunków jest kompozycj indywiduów uporzdkowanych przestrzennie oraz powizanych wzajemnymi relacjami. Badania majce na celu odkrycie umiejtnoci liczenia, czyli w tym wypadku zdolnoci do postrzegania obiektów jako odrbnych bytów i rozpoznawania, porównywania ich iloci, byly prowadzone zarówno na ssakach, jak i na ptakach, i ­ co naley podkreli ­ zwierzta okazaly si znowu bardziej inteligentne, ni przypuszczano. A przecie wszdzie podkrela si ów zwizek pomidzy zdolnoci liczenia a zdolnoci do abstrahowania26. Zapewne nastpnym krokiem po ,,wynalezieniu" liczby i liczenia bylo oderwanie jej od konkretnego przedmiotu i operowanie ni niezalenie od tego, czy przedmioty byly w polu widzenia, czy te nie. By moe liczenie i poslu24 25 26 Tame. Tame, s. 328. Kilka takich przykladów opisuje W. Ullrich, Zoopsychologia, dz. cyt., rozdz. 13 i in. giwanie si liczbami bylo warunkiem koniecznym mylenia symbolicznego w ogóle. Ale ­ jak widzimy ­ jest ono cile powizane z powstaniem wlaciwych struktur w mózgu oraz z penetracj otoczenia. Dziki temu proces abstrahowania mógl osign kolejny szczebel27. Podsumowanie Pojawienie si mylenia abstrakcyjnego bylo uwarunkowane czynnikami fizjologicznymi, strukturalnymi, ale take i motorycznymi, zachodzcymi na najwczeniejszych etapach rozwoju przyrody oywionej. W trakcie ewolucji wszystkie te elementy zmienialy si, zachowujc swoj plastyczno, a to zaowocowalo powstawaniem coraz bardziej zloonych mechanizmów percepcyjnych i behawioralnych. Opisane powyej zagadnienia, poza tym, e odslaniaj mechanizmy warunkujce mylenie pojciowe, stanowi te pole dla rozwaa metodologicznych i epistemologicznych. Pytania o ,,dostpno umyslów innych" (w tym przypadku umyslów zwierzt), o ludzkie moliwoci poznawcze i towarzyszce im bariery oraz o zakres i funkcj interpretacji w opisie zachowa zwierzcych podmiotów s o tyle wane, o ile odpowiedzi na nie uwiarygodniaj lub deprecjonuj wyniki bada, które mog stanowi punkt wyjcia dla zrozumienia naszych wlasnych zdolnoci i wlasnej natury. Streszczenie Jedn z wlasnoci umyslu ludzkiego jest zdolno do abstrakcyjnego mylenia. Wspólczesne obserwacje uwiadamiaj, e wiele zwierzt wykazuje zachowania wiadczce o tym, e posiadaj one umysl. Czy owej umyslowoci towarzyszy jaka pierwotna zdolno do abstrahowania? W artykule próbuj odpowiedzie na pytanie, w jaki sposób, kiedy i pod wplywem jakich czynników w ewolucyjnym procesie ksztaltowal si umysl zwierzt i jego moliwoci. Wyniki bada zdaj si potwierdza, e zdolnoci do abstrahowania maj swoje korzenie w percepcji i motoryce. Cho abstrahowanie jest czynnoci wybitnie umyslow, ewolucyjnie wywodzi si z funkcji poznawczych (eksplo27 Z drugiej jednak strony naley zauway, e zarówno nasze zmysly, a przede wszystkim umysl, dokonuj syntezy rozproszonych bodców i w ten sposób wykazuj zdolno do konstruowania i interpretowania jako caloci niepowizanych elementów. Wystarczy spojrze na rozgwiedone niebo, by uzmyslowi sobie, jak owa zdolno umyslu funkcjonuje ­ gwiazdy nie ukladaj si w konstelacje, to my, lczc je liniami, tworzymy znaki zodiaku i gwiazdozbiory. racyjnych) kadego organizmu. Mona pokusi si o twierdzenie, e zarówno struktury poznawcze, jak i niektóre formy zachowania eksploracyjnego s wrodzone, czyli ,,aprioryczne". Ale owa aprioryczno jest a priori ontogenetycznie, natomiast filogenetycznie jest a posteriori. Dotyczy to take wiedzy, któr posiadaj wszystkie organizmy. Opisane zagadnienia stanowi pole dla rozwaa metodologicznych i epistemologicznych, które mog stanowi punkt wyjcia nie tylko do lepszego zrozumienia umyslowoci wiata zwierzt, lecz take do rozumienia naszych wlasnych zdolnoci i natury.

Journal

Przeglad Filozoficzny - Nowa Seriade Gruyter

Published: Jun 1, 2013

There are no references for this article.